sobota, 30 stycznia 2016

Rozdział drugi - Wanda Lazurek

Wanda Lazurkówna - Wanda Lazurek


Kim była Wanda Lazurek? Co łączyło Ją z muzyką, z rękopisami? Dlaczego była tak smutną i samotną kobietą? Może pochodzi z rodziny St. Borowieckiego? Może jest potomkinią osoby, która od St. Borowieckiego otrzymała partyturę z życzeniami świątecznymi?

Wanda Lazurkówna - Wanda Lazurek

W drugiej połowie lat 70-tych kobieta bardzo smutna, pisząca pamiętnik na marginesach swych nut.
Biorąc pod uwagę fakt, że bezdomni byli w posiadaniu Jej rzeczy osobistych, raczej nie miała rodziny, która mogłaby się nimi zaopiekować. Choć, oczywiście, postaram się znaleźć potomków. A może nie przywiązywali wagi do takich drobiazgów...?

Po odczytaniu paru dat wydań niektórych nut, znalezieniu najczęściej pojawiającego się nazwiska (LazurkównaWanda), przyssałam się do Internetu. I myślałam, że znajdę w nim całość, absolut tajemnicy, którą trzymam w rękach. Oczywiście w pierwszej kolejności zawiodłam się, że niczego nie mogę znaleźć. Ale teraz... Pięknym jest fakt, że jeszcze istnieją osoby, które nie są doszczętnie ogołocone ze swojej osobowości, ze swoich emocji - uzewnętrznione. Że muszę spędzić dwa tygodnie, by odczytać choćby najbardziej misterne i niezrozumiałe wskazówki, osuszając sobie dłonie nawet i stupięćdziesięcioletnim kurzem. Czując zapach, dotykając. Dosłownie - dotykając - historii. Dotykając czasów przedwojennych - przed I Wojną Światową. Dotykając czasów międzywojennych. Dotykając czasów powojennych - po II Wojnie Światowej. Widząc tęsknotę Wandy "do tamtych jasnych, pogodnych, przedwojennych lat...".

Aktualnie jestem na etapie przepisywania Jej pamiętnika. Chcę wszystkie wpisy usystematyzować w kolejności chronologicznej i poznać fragment Jej życia. Ludzie piszą pamiętniki, bo to im przynosi ulgę, ale również dlatego, że mają w głębi serca nadzieję, iż dzięki temu nie zostaną zapomniani. Takie przynajmniej zawsze było moje stanowisko. Więc mam szczerą nadzieję, że tak jest i tym razem.

Pamiętnik - Wanda Lazurek
Póki co, udało mi się ustalić:
  • p. Lazurek była/był wychowawcą/nią w poznańskiej Szkole Podstawowej nr 79 w latach 1961 - 1969 - do zweryfikowania przez szkołę! -> Link
Nasza Klasa - wychowawca p. Lazurek 1961 - 1969
Czy na którymś z tych zdjęć jest Wanda...?
mgr Wanda Lazurek, Poznań 11.03.1968 r.
  • Nuty podpisane: mgr Wanda Lazurek Poznań, 1968 r. - sugeruje to, że mogła być nauczycielką muzyki. Bo po co podpisywać swoje nuty, czy książki tytułem naukowym, jeśli nie po to by pożyczać uczniom, np. do skopiowania?
  • Wanda Lazurek ur. 1915 r., zm. 2003 r. - wraz z Matką Eleonorą Lazurek Dębską leży na cmentarzu sołackim w Poznaniu. Jest to na pewno ona (wpisy z 21-go lutego "Imieniny Mateńki"). Dalej, wpis podający rok śmierci Mamy - 1977. -> Link
  • Eleonora Lazurek Dębska ur. 1891 r., zm. 1977 r. -> Link
  • Eleonora Dębska i Wanda Lazurek
  • Spis pasażerów statku SS ATLANTIS, który wypłynął z Naples do Southampton. Na miejsce dotarł 8 listopada 1946 r. -> Link. Pasażerem nr 37 była Wanda Lazurek, która (na statku) była Polish ATS, czyli Pomocnicza Służba Kobiet w armii. Podróż odbywała się w 1946 r., jeśli to miałaby być moja Wanda, miałaby wtedy 31 lat - całkiem prawdopodobne.
  • Zmarła i grób ma w Poznaniu. Znalazłam nuty podpisane W. Lazurkówna Równe (dalej nie do odczytania). W Równem Zbyszek otrzymywał nuty od swojej ciotki - Zochy. Wszystkie pochodzące od niego nuty są wydane w latach 20-30 XX wieku. Czy miejsce urodzenia Wandy to Równe? Czy własnie tam spędziła lata młodości? Kim był dla niej Zbyszek Czołowski... Czy wojna Ich rozdzieliła..? Zbyszek Czołowski-link Gdzie leży Równe? Czy jest to miasto na Ukrainie? Wikipedia: "W latach 1919-1939 miasto ponownie należało do Polski. Miasto było wówczas siedzibą wiejskiej gminy Równe." Ta wersja tłumaczyłaby, skąd w zbiorach, których jestem w posiadaniu taka ilość nut w języku ukraińskim... Czy jest to wieś na podkarpaciu? -> Wikipedia
  • Ukraińskie - Wanda Lazurek
  • Jeśli chodzi o wydawnictwa nut w językach innych niż polski, to mniej więcej taka sama ilość jest nut w języku niemieckim, jak ukraińskich oraz kilka sztuk francuskich wydań. Choć postniemieckie nuty, to z pewnością (albo i nie) rodzaj spuścizny poznańskiej. Ogólnie o nutach (bez podpisów, wpisów, dat) napiszę osobny post... Ale proszę mi wierzyć - nigdy nie miałam okazji mieć tylu(! bo i kilkuset stron...) nut z tak dalekiej przeszłości - od około 1850 r. do wydań z ok. 1970 r. Przy pierwszej segregacji, starałam się najprostszym sposobem ustalić rok wydania poszczególnych zeszytów/kartek (poprzez Internet). I znów - jak się okazuje, nie jest to najprostsza sprawa. Szczególnie, gdy w grę wchodzą ograniczenia językowe, dwie wojny i ogólny analfabetyzm (zarówno faktyczny jak i polityczny) czasów przeszłych. Przede wszystkim dwie wojny... Migracja... Jak bardzo ważnymi musiały być te nuty dla Eleonory Dębskiej lub/i Wandy Lazurek, skoro udało się Im zachować taką ich ilość w czasach najtrudniejszych dla człowieka..? Tak, czy inaczej, osobny post powstanie.
Kolejnym krokiem jest spacer na cmentarz - planuję go w drugim tygodniu lutego wraz z próbą dowiedzenia się, czy mają jakąś rodzinę. No i muszę przespacerować się do powyższej podstawówki i mieć nadzieję, że trafię na bardzo uprzejmą i uczynną panią sekretarkę.

3 komentarze:

  1. Super, czytam dalej na jednym oddechu .

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję! Nie ukrywam, że byłam z tym sama ze sobą i bardzo mobilizującym są dla mnie Twoje wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani Aleksandro, poproszę o kontakt.Eleonora, to siostra mojego dziadka Edmunda

    OdpowiedzUsuń